Day 44 - Tea
Today, Valentine's Day. It does not concern me (forever alone).
Yesterday I finished my learning schedules. From today, I had to take even more to do, but somehow I just do not want to. But I feel (somewhere in the bones) that in the next few days I feel like the learning :)
Yesterday I finished my learning schedules. From today, I had to take even more to do, but somehow I just do not want to. But I feel (somewhere in the bones) that in the next few days I feel like the learning :)
* * *
Dzisiaj święto zakochanych. Mnie ono nie dotyczy (forever alone).
Wczoraj zakończyłam harmonogramową naukę. Od dzisiaj miałam się wziąć jeszcze bardziej do roboty, ale zwyczajnie jakoś tak mi się nie chce. Ale czuję (gdzieś w kościach), że w najbliższych dniach przyjdzie mi ochota na naukę :)
Wczoraj zakończyłam harmonogramową naukę. Od dzisiaj miałam się wziąć jeszcze bardziej do roboty, ale zwyczajnie jakoś tak mi się nie chce. Ale czuję (gdzieś w kościach), że w najbliższych dniach przyjdzie mi ochota na naukę :)
Ochota przyjdzie i nie pójdzie :D hehe
OdpowiedzUsuńŚliczne to zdjęcie :3 ładnie połączyłaś wyzwanie z tymi tam jak im tam Wlę_tynki xd
forever alone \m/
No ja mam nadzieję :D
UsuńDziękuję bardzo :*
Nice warm colors:D I bet it was a good tea:D
OdpowiedzUsuńThank you :*
UsuńYeah, it was :)